808
Termin girlboss zyskał w ostatnich latach ogromną popularność dzięki mediom społecznościowym. Kobiety sukcesu posiadające własne firmy lubią nazywać się girlbosses, aby przełamać klasyczne stereotypy dotyczące płci
Czym jest Girlboss: Co kryje się za tym określeniem
Termin girlboss łączy w sobie dwa przeciwieństwa: „Girl” to po angielsku dziewczyna, a „Boss” tłumaczy się jako szef. Z tłumaczenia można łatwo wywnioskować znaczenie, jakie kryje się za terminem „Girlboss”. Opowiada o młodych kobietach, które odnoszą sukcesy w pracy i dlatego nazywają siebie tym tytułem.
- A girlboss to kobieta sukcesu, przedsiębiorca, która zaznacza swoją obecność w męskiej domenie lub zajmuje pozycję lidera i pewnie robi swoje.
- Termin ten jest często używany jako hashtag na portalach społecznościowych takich jak Instagram czy TikTok. Tutaj kobiety zazwyczaj wystawiają się na zdjęciach i filmach w mocnych pozach i eleganckich strojach, grając na mieszance kobiecości i dominacji.
- Oryginalnie termin Girlboss pochodzi od Amerykanów Tylera Haneya i Sophii Amoruso. Obie założyły odpowiednio własną markę sportową i sklep internetowy vintage, osiągnęły wielki sukces i ukuły postawę Girlboss.
- Również serial Netflixa z 2017 roku o tej samej nazwie opowiada o kobiecej protagonistce, która pracuje swoją drogę w górę od obsesji na punkcie mody młodej kobiety do girlboss.
Krytyka trendu Girlboss
Chociaż wielu osobom girlboss kojarzy się z pozytywnym wizerunkiem aspirującej kobiety robiącej karierę, nie brakuje krytyki tego określenia.
- Feministki krytycznie oceniają trend girlboss. Bo choć opowiadają się za tym, by więcej kobiet zajmowało stanowiska kierownicze, to obrażają się na nacisk na „dziewczynkę” w tym kontekście. Dziewczyna faktycznie oznacza dziewczynę, więc to zepchnęłoby karierowiczki z powrotem do ciętych stereotypów.
- Chociaż girlboss chce podkreślać, że kobiety są tak samo zdolne do prowadzenia biznesu jak mężczyźni, niektórzy szczerzą się do tego. Płeć „szefa” nie powinna być podkreślana, gdy chodzi o równość.
- Nawet pionierki takie jak Hanley i Amoruso znalazły się pod ostrą krytyką zaledwie kilka lat po założeniu swoich firm. Zwłaszcza pracownice skarżyły się na toksyczne cechy przywódcze, w tym na rozwiązywanie umów o pracę w czasie ciąży, co było postrzegane jako niepowodzenie w upodmiotowieniu kobiet.